Followers

Friday 7 September 2012

Weekend

Dziś jest pierwszy weekend od 3 miesięcy jaki spędzimy z M. oddzielnie i nic to, że w poniedziałek ja jadę do niego jest to pierwszy piatek gdy nie siedzę w pociągu, pierwszy weekend który spędze sama nie budząc się koło niego, nie zasypiając koło niego o jest mi z tym dziwnie :( Nie wiem czy to normalne ale mam nadzieję, że tak kocham i jestem kochana ale czy taki ból w żołądku i serduchu bo go nie zobacze osobiście tylko na skypie jest normalny ? Niech mi ktoś powie, że nie zwariowałam....


Sobota też do łatwych nie należy, bo jutro wizyta u ginekologa pierwsza na która idę sama nie będzie wsparcia ze strony M. nie będzie jego podtrzymującego na duchu uścisku ręki, mrugnięcia okiem a po wyjściu z gabinetu przytulenia.... Kolejny cykl gdy spóźnia mi sie miesiączka ale doskonale wiem,że to nie ciąża test ciążowy kupiony ( sama nie wiem po co przecież wiem, że szanse na naturalną ciążę mam praktycznie zerowe) i pewnie jutro nasikam i znów skończy się płaczem ale tym razem nie w jego ramionach a samotnie..... Może jakoś przetrwam i poradzę sobie sama.....

Nie wiem czy dobrze robię pisząc tego posta ale muszę inaczej sie uduszę.... Boże niech już będzie po przeprowadzce, niech już mam pracę i jedziemy z kliniką i całym tym ambarasem..... I niech sie w końcu uda.....

19 comments:

  1. Hm...to mi wyglada na ciezkie zakochanie:))) Ale fajne to doznanie, bardzo fajne:)) Bo wiesz jak sie jest w zwiazku pare latek to czlowek cieszy sie na wolne od lubego...potem powroty sa takie fajne po urlopie:)))

    No a z dzieckiem to zycze Wam jak najlepiej:))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj zakochanie jest ciężkie :) powoli czas zacząć ślub planować i inne takie :) zabawne nie zostałam poproszona jeszcze o rękę ale jestem nazywana narzeczoną i przyszłą żoną ;) baaa nawet o ślubie rozmawiamy ale nie jesteśmy oficjalnie zaręczeni :D

      No fakt my nie jesteśmy razem kilka lat ale liczę że dobijemy do conajmniej 60-ciu


      A co do maleństwa dziekuję

      Delete
  2. Czasem dobrze jest wyrzucić wszystko z siebie. My byliśmy razem 4 lata może to nie jest aż tak długo...ale w zimę się zaręczyliśmy a w sierpniu tego roku oczywiście był ślub ;). Mam nadzieję, że wszystko się Wam ułoży :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. No 4 lata to ładny wynik :) tylko pozazdrościć :) Szybko udało Wam się wszystko zorganizować


      Dziekuje :*

      Delete
    2. Planowaliśmy dużo wcześniej- tym bardziej, że nasz ślub był daleko od naszego miejsca zamieszkania..., a nie chcieliśmy przeciągać stanu narzeczeństwa :)

      Delete
    3. No u nas to będzie też niezła logistyka i sporo wydatków w postaci kupna biletów na samolot dla rodziny,hotelu etc ....

      Delete
    4. Oj faktycznie... my zrobiliśmy przyjęcie dla najbliższych osób w naszych polskich górach. Jak będziecie już coś planować to pewnie dasz znać na blogu ach wróciłabym do tych chwil a tu 11tego minie miesiąc ;)

      Delete
    5. Jasne, że przygotowania będą dokładnie opisane na blogu a potem i przebieg wesela i ślubu przy czym nie wiem na ile nasz ślub wzbudzi zainteresowanie bo nie będzie kościelny....

      Delete
    6. Ale najważniejsi jesteście WY. Czy to kościelny czy inny...nie ma znaczenia. Róbcie tak jak Wam odpowiada. A zapewniam, że Ten dzień jest tak wyjątkowy, że zapomina się o wszystkim. O tym czy ktoś krytykował, czy przyszedł na ślub czy nie... To najpiękniejsze chwile w życiu.

      Delete
    7. M. jest agnostykiem ja szanuje jego przekonania a on moje więc ja nie chce robić czegoś wbrew jego przekonaniom mimo, że on powiedział, iż jeśli zależy mi na ślubie kościelnym może być ale on nie będzie przysięgał na Boga bo wniego nie wierzy więc zeby nie utrudniać wybierzemy ładne miejsce i jak się uda to przysięge złożymy na świezym powietrzu :)

      Delete
    8. Możliwy jest ślub mieszany. Skoro Ty wierzysz, możesz złożyć przysięgę w Kosciele. Natomiast osoba niewierząca pomija fragment "tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i wszyscy święci". Wtedy też ślub ma krótszą formułę. A dana osoba nie musi iść do spowiedzi etc. Ale jeszcze chyba macie troszkę czasu na zastanowienie. A na świeżym powietrzu mmm już to widzę, świetny pomysł! Oby tylko pogoda dopisała :) (u nas padał deszcz).

      Delete
    9. Ależ ja wiem, że jest to możliwe zwłaszcza tutaj gdzie jesteśmy, a co do bycia nie wierzącym to w Boga nie wierzy ateista natomiast Agnostyk mówi,że może jest a może nie ma Boga :) ja wiem, że to jest możliwe ale jak wspominałam chce by każde z nas się czuło komfortowo więc coś wybierzemy ale nie kościół :)


      A co do świeżego powietrza to z tym tutaj jest najwiekszy problem gdyż mieszkam w kraju w którym deszcz może padać ze słonecznego nieba bez jednej chmurki :/ tak więc z pogodą ciężko wyczuć ale cos wymyślimy a jak nie na świeżym powietrzu to w którymś z pięknych i zabytkowych budynków jakich w naszym mieście nie brakuje :)

      Delete
  3. na moja figurę też nie, jestem za niska do takich sukien ale pooglądać z chęcią pooglądam i pomarze;)

    ech to normalne, ja po 4 latach nie mam możliwosci miezkac z chłopakiem wiec doskonale rozumiem co to znaczy zasypiac sama:(

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja tam wzrost mam nawet ok bo 172 cm ale juz waga nie taka do nich....


      No my zamieszkamy razem za 3 tygodnie ale już teraz spędzaliśmy każdy weekend razem i teraz mi jakos dziwnie bez niego :(

      Delete
  4. Szanse minimalne czy tez zerowe, ale cuda sie zdarzaja.
    Mam nadzieje, ze wizyta przebiegla w porzadku.

    A co do slubu - moja mama ma koscielny z ateista, a ja mam cywilny, bo nie dosc, ze z ateista jestem, to jeszcze sama nie jestem praktykujaca, a wg mnie slub koscielny powinien byc tylko dla praktykujacych.

    ReplyDelete
  5. ja też tak uważam, że kościelny nie powinien być na pokaz a tylko dla ludzi wierzacych, ja wierze w boga ale nie wierzę kościół i nie akceptuję tego co się w kościele wyprawia dlatego stawiam na cywilny :)

    A co do wizyty zapraszam pod nowy wpis

    ReplyDelete
  6. Uwielbiam czytać opisy szczęśliwie zakochanych :) Dzięki temu nie zapominam, jak to jest.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Przecież ty też szczęśliwie zakochana ;)

      Delete
  7. Ja też tak miałam - znaliśmy się tydzień, a już mówiliśmy o ślubie) Po 1,5 roku od poznania zaręczyliśmy się i właśnie organizujemy wesele:)))

    ReplyDelete

Dziękuję Ci bardzo za komentarz :* Każdy komentarz jest bardzo dla mnie ważny i istotny, jednakże bądź świadoma/świadomy, że komentarze są moderowane i wszystkie komentarze bedące reklamą, obraźliwe, czy też nic nie wnoszące do tematu nie będą publikowane. Rozważ czy to co piszesz ma odniesienie do treści posta jak również, czy poprzez słowa użyte w komentarzu nikogo nie obrażasz ?


Dodam też, że do wszystkich zostawiających komentarze zaglądam regularnie więc nie musisz zostawiać wpisu typu zapraszam do mnie etc...



Raz jeszcze dziękuję za odwiedziny oraz za pozostawienie śladu po sobie...