Miraculum Termiczne SPA krem rozgrzewająco-odżywczy do rąk

O kremie Miraculum czytałam wiele dobrego i był on jednym z kremów jakie chciałam wypróbować i planowałam jego zakup po przyjeździe do PL jakoś w wakacje :) i Justynka Szkatułka jak zwykle czytająca mi w myślach przysłała mi go w lutowej paczuszce :) I jakie są mje odczucia o kremie...

Jak widzicie zużycie jest dość duże a to wynika z tego, że używam go dość dużo i często od dnia kiedy go otrzymałam jednak to czego oczekiwałam najbardziej czyli działanie rozgrzewające nie ma miejsca :( to samo z działaniem odzywczym i regenerującym owszem nawilża, jednakże nie zauważyłam by w widoczny sposób regenerował moją suchą skórę dłoni. Muszę przyznać, że pachnie cudnie, wchłania się rewelacyjnie szybko i dość dobrze nawilża jednakże na bardzo krótką chwilę więc zabieg trzeba powtarzać niemal co 45-60 minut co nie jest dla mnie efektem wielce porządanym więc tu muszę przyznać, że zawiodłam się troszkę na tym kremie :(


Czy kupię ponownie: na pewno nie....  A czemu ponieważ krem nie spełnia obietnic producenta plus co jest dla mnie wielkim minusem również nie ma składu jaki mógłby mnie przy nim zatrzymać na dłużej. W mojej ocenie krem ten ma 2,5/6 daję 2,5 punkta za zapach i ładny wygląd opakowania jednakże nic więcej mnie w nim nie urzekło a zatem ja nie polecam :(


Justynko bardzo Ci dziękuję za ten kremik na pewno zużyje go do końca to jest bardziej niż pewne :) Dziękuję za szansę przetestowania go :*