Followers

Sunday 28 October 2012

Wspólne mieszkanie wzloty i upadki......

Hmmmm jak w temacie decydując się na związek wiedziałam, że nie będzie on usłany różami, tym bardziej decydując się na wspólne kupno domu i zamieszkanie razem także byłam przygotowana na zgrzyty i kłótnie. Jak na razie mega poważnej kłótni między nami nie było jasne sprzeczki i utarczki były zwłaszcza, że pod kilkoma względami mamy różne pojęcie i podejście do tematu i do spraw jak np czystość w domu no niestety ja lubię jak wszystko ma swoje miejsce i porządek M. niekoniecznie ale staram się go powoli uczyć wielu rzeczy i wierzę oj mocno wierzę, że z czasem to się zmieni...... W przeciwnym wypadku zostanę pełnoetatową kurą domową lub zatrudnimy pomoc domową :D


Choć nie ukrywam, że w sporej ilości tematów nasze różnice mnie troszkę przerażają bo mimo, że jestem osobą, która zazwyczaj unika bezpośrednich konfrontacji i woli rozmawiać niż krzyczeć to wiem, że niedługo wybuchnę i mogą polecieć talerze.........


A jak to było u Was na początku ?

9 comments:

  1. Kochana, nie tylko na początku, takie problemy z facetami to niestety część pakietu. Sznupek mógłby zostać bez większych starań Królem Bałaganiarzy. I chyba na tym tle mamy sprzeczki i wiesz co?Niech tak zostanie, bo za różowo być nie może. Bo kłocić czasami się trzeba, to jest takie rozładowanie atmosfery, oczyszczenie powietrza. Najważniejsze żeby się pózniej ladnie pogodzić..:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ale wiesz co mnie to wkurza bo on uważa, że ja przesadzam i że on nie zrobił nic złego, mało tego on kompletnie nie docenia tego co robię w domu....... Dla niego najważniejszy jest komputer no po prostu czasami mi rece opadają. Ale powiem Ci że staram się mu uzmysławiać co mi przeszkadza i co jest złe ale on to jakby wpuszcza jednym uchem a drugim wypuszcza....... Od trzech tygodni prosze go o schowanie jego rzeczy i w końcu pewnie sama je schowam a on potem będzie ich szukał ale ileż można?


      W końcu wybuchne i będzie wojna

      Delete
  2. Wiem, ręce i cycki opadają. Myśłę,ze twoj facet jest bardzo typowy. Te właśnie lekceważenie, przytakiwanie, a robienie i tak po swojemu, czyli NIC. Na pocieszenie dodam,ze oni naprawdę myślą, ze nic sie nie stało i rzeczy moga poleżec jeszcze pare nastepnych tygodni i nie potrafia zrozumieć dlaczego nam to tak przeszkadza. Ja tez walczyłam z tym miesiącami i mam tam jakieś małe sukcesy, al eogólnie to cięzka sprawa. No i komputer w tym nie przeszkadza. Ja wprowadzam czasami dzięń bez komputera w domu. Całkiem to fajne... :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj kochana ja na prawdę staram się zrozumieć a co do dnia bez komputera nawet jakbym taki wprowadziła to z kolei bedzie wtedy wisiał na telefonie :/ Ja bez komputera potrafie żyć i nic mi sie nie dzieje ale on jak to prawdziwy IT facet bez niego nie wyobraża sobie życia........

      Kwestie jego dbania o porzadek czyli można rzec żadne wyprowadziły by świętego z równowagi no po prostu masakra......


      A nadal mam w głowie słowa jego rodziców i rodzeństwa że mam się zastanowić zanim z nim zamieszkam i że mi współczują.......


      A najgorsze jak słysze bo mój tata to, bo mój tata tamto nawet jego tata się smieje że stał się złą teściową bo o teściach nie ma dowcipów:/

      Przepraszam, że tak się żalę ale jak nie chcę wybuchnąć to muszę komuś powiedzieć, najgorsze jest ze jak się denerwuję to się blokuję i zapominam co chcialam po angielsku powiedzieć :/

      Delete
  3. Czasami trzeba się wyżalić i juz..:) Z doświadczenia wiem, ze kazde zmiany, przeprowadzki czy remonty żle wpływają na związek, bo człowiek poddenerwowany i zmęczony. Bedzie dobrze zobaczysz..:)Pozdrawiam

    ReplyDelete
  4. Żadnych sprzeczek ani kłótni przez wiele miesięcy. W ogóle my bardzo rzadko się sprzeczamy o cokolwiek pomimo już 6 lat wspólnych za nami (i prawie tyle samo wspólnego mieszkania).

    ReplyDelete
  5. Jedyne kłótnie, jakie zaliczyłam mieszkając z facetami dotyczyły chodzenia po domu w dresie zamiast w szpilkach i kolejki do kompa, ale kupno drugiego rozwiązało ten problem ;)

    ReplyDelete

Dziękuję Ci bardzo za komentarz :* Każdy komentarz jest bardzo dla mnie ważny i istotny, jednakże bądź świadoma/świadomy, że komentarze są moderowane i wszystkie komentarze bedące reklamą, obraźliwe, czy też nic nie wnoszące do tematu nie będą publikowane. Rozważ czy to co piszesz ma odniesienie do treści posta jak również, czy poprzez słowa użyte w komentarzu nikogo nie obrażasz ?


Dodam też, że do wszystkich zostawiających komentarze zaglądam regularnie więc nie musisz zostawiać wpisu typu zapraszam do mnie etc...



Raz jeszcze dziękuję za odwiedziny oraz za pozostawienie śladu po sobie...