Followers

Saturday 12 January 2013

Przyszły dzis wyniki.........

Hej dziewczynki dziś taki trochę żalący się post będzie ( wiem, że dużo ich ostatnio, ale chyba oprócz dobrych wydarzeń jak praca musiały sie przypałętać złe jak zdrowie). Dziś w końcu otrzymałam moje wyniki badań od endokrynologa z grudnia ( szybko nie powiem :/) no i to co mnie najbardziej martwiło jest ok, tarczyca lekko podskoczyła ale to się zbije ciut wyższą dawką leków natomiast co mnie zaskoczyło bo do tej pory udało mi się trzymać zdrową dietę cukrzycową i samymi lekami utrzymać poziom glukozy i hemoglobiny glikowanej (HbA1C) na dobrym poziomie to te wyniki mnie zaskoczyły bo takiego poziomu hemoglobiny jeszcze nie miałam ( 6,2%) jeże.li będzie >6,5% to wdrażamy zamiast tabletek insulinę a co za tym idzie co 3 miesiące mam powtarzać to badanie i jak tylko przekroczymy ten punkt zaczynamy leczenie....... No nic byłam na to przygotowana ( z obciążeniem rodzinnym nie ma co dyskutować) aczkolwiek liczyłam, że jeszcze kilka lat pociągnę tylko na samych tabletkach no niestety nie udało się w tym tempie wydaje mi się, że w ciągu 12 miesięcy pen i insulina zostaną moimi bliskimi przyjaciółmi....




M. w ramach akcji pocieszania zabrał mnie do restauracji i sklepu ogrodniczego nabyłam kilka sadzonek i nasionek teraz czekać do lutego i mogę zacząć siać :) plan na ogród już mam :)


Tak z ciekawości czy jest tu jakiś cukrzyk ?


49 comments:

  1. ogromnie Ci współczuję, ja cukrzycy (jeszcze) nie mam, choć miałam już kilka razy robione krzywe cukrowe i insulinowe i za każdym razem lekarze w moje wyniki się wpatrywali i oczy wybałuszali, choć nigdy do żadnej jednostki chorobowej ich nie przypisali ;)
    za to mam niedoczynność tarczycy, pcos i jakieś nieswoiste zapalenie jelit (muszę czekać na drug rzut, żeby mogli mnie do końca zdiagnozować), najważniejsze to nauczyć się z tym żyć i będzie dobrze :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. a z ciekawości jakie miałaś wyniki krzywych ? No to witam w klubie ja też PCOS, niedoczynność tarczycy i długa lista jeszcze za nimi....

      a ci do nauczenia się zyć ja się nauczyłam już dawno inaczej bym zwariowała :) dlatego cieszę się z każdej nawet małej drobnostki :)

      Delete
    2. musiałam wyciągnąć swój "mini" segregator- ogólnie to miałam raz krzywe 3-punktowe, a drugi raz 4-punktowe i za każdym razem u mnie to po prostu nie jest krzywa tylko linia prosta w górę- w sensie, że insulina leci ciągle w górę, cukier również. Lekarze zazwyczaj to kwitowali tym, bym się dobrze odżywiała, co robię już od dawna bo okropnie się czuję, gdy zjem coś słodkiego :)

      Delete
    3. A zespół metaboliczny wykluczyli ? i insulinooporność ?

      Delete
    4. pewnie nie, bo tylko oglądali te wyniki i już ;/ a jak to sprawdzić?

      Delete
    5. aha, no bo na czczo ta insulina i ten cukier był w normie, to pewnie uznali że wszystko ze mną w porządku

      Delete
    6. ja na czco zawsze ( do grudnia miałam cacy) hmm kwas moczowy we krwii, obie krzywe ale najlepiej pięciopunktowe przy 75 gramach glukozy, HbA1C to taki basic

      Delete
    7. w takim razie pora się zakręcić koło jakiegoś lekarza, żebym mogła jeszcze raz te krzywe zrobić... a pozostałe to już sobie prywatnie dokoptuję do kolejnego badanka :)
      Dzięki!

      Delete
  2. Cukrzycy nie mam, ale choruję na inne, nieuleczalne świństwo i jestem na sterydach. Mam twarz jak chomik, a wyniki wcale nie są lepsze. Chodzę do reumatologa i siedzę w poczekalni zawsze ze starymi raszplami a mam tylko 22 lata ;) To tak na pocieszenie ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Najgorsze dla mnie jest że babcia M. ma 82 lata i jedyny lek jaki czasem zażywa to paracetamol a ja mam prawie 28 lat i dziennie zjadam około 24 tabletek :(

      Delete
    2. Toczeń. No niestety takie pechowe jesteśmy. Moja babcia też zdrowa jak koń. Ale narzeka bardziej niż ja :D

      Delete
    3. Mój brat od 6 roku zycia (teraz ma 18) choruje na reumatoidalne zapalenie stawów, więc znam ten ból posterydowy :/ Musieli dać mu hormon wzrostu bo w ogóle przestał się rozwijać fizycznie... :/

      Delete
    4. Tocznia współczuje ja mam jeszcze dne moczanową więc reumatolog też mym przyjacielem jest

      Delete
    5. A ja niedoczynność tarczycy i Hashimoto wiec endokrynolog moim też :)

      Delete
    6. A widzisz o Hashimoto zapomniałam mówiłam że moja lista jest dłuższa niż niejednej babci :(

      Delete
    7. Skąd my się wzięłyśmy?! :O

      Delete
  3. kochana, trzymaj sie; wiem ze wszystko co napisze bedzie niewystarczajace ale wiedz, ze jestem z Toba:))))przesylam pozytywne fluidy z Polski:)
    buziaki:)

    ReplyDelete
  4. Bardzo mi przykro, że tak ciężkie rzeczy Cię dotkneły...Ja mogę jedynie wesprzeć Cię słowami otuchy, choć chciałabym mieć możliwość uzdrawiania i tak pomagać....
    Mam nadzieję, że stosowanie insuliny bardzo wydłuży się w czasie....
    Trzymam za Ciebie kciuki i życzę aby było tylko lepiej!
    Pozdrawiam i nie daj się!

    ReplyDelete
  5. o współczuje... widząc jak moja babcia się kłuje tym czymś to mi się odechciewa wszystkiego...

    ReplyDelete
  6. Grunt to ustawić odpowiednie leki..trzymam kciuki ...ja czekam na wyniki bo mam endokrynologa na koniec stycznia (Czekam tylko dwa misiące:))

    ReplyDelete
  7. Bardzo Ci współczuję :( Moja kuzynka ma bardzo specyficzną odmianę cukrzycy i niestety uprzykrza jej to życie dość mocno :(
    Mam nadzieję u Ciebie wszystko ładnie się ułoży :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jakieś 88 % mojej rodziny ma cukrzycę więc byłam na to przygotowana tylko jak mówiłam liczyłam, że jeszcze ze 2-3 lata poczeka sobie insulina

      Delete
  8. Zawsze coś się do człowieka przyczepi...
    Też łykam dzień w dzień tableteczki...
    Chociaż to nie cukrzyca...

    ReplyDelete
  9. Sama cukrzykiem nie jestem, ale ma wiele takich osób w rodzinie czy gronie znajomych osób.. Współczuję Ci, ale nie załamuj się, tylko trzymaj ciepło :)

    ReplyDelete
  10. Ważne że jesteś czujna i robisz badania.
    Pozdrawiam i kciuki trzymam za zdrówko :-)

    ReplyDelete
  11. Nie martw się nie jest aż tak źle. Tzn. mieć cukrzycę nie jest dobrze, ale na genetyce miałam o chorobach genetycznych i była tam taka jedna naprawdę straszna i chociaż mam astmę i alergię i kiedyś źle się z tego powodu czułam to po tym, co zobaczyłam na zajęciach cieszę się, że mam "tylko" to. :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wiesz co ja nie narzekam jakoś strasznie ale na prawdę lista jest dość długa moich różnorakich chorób i tak czasami sobie marze jak to miłoby było być zdrową

      Delete
    2. Nie twierdzę, że narzekasz, ale jeśli tak to odebrałaś to przepraszam. Chciałam Cię pocieszyć, ale wygląda na to, że nie udało się. ;/

      Delete
    3. Ale mi nie chodziło byś to tak odebrała :) ja tylko nadmieniłam że staram się nie narzekać ale czasami samo wychodzi i wiem że są ludzie mający gorzej i zawsze staram sie tak myśleć i cieszyć tym co mam :) a prawda jest taka że jakbym mogła się uleczyć to uleczyłabym tylko jedną chorobę a resztę bym zostawiła :)

      Nie denerwuj się ja jestem wdzięczna za każde dobre słowo :)

      Delete
  12. Rety, a ja już zaczęłam myśleć,że jestem jakimś wyjątkiem. Ja zawsze uwielbiam, jak jakieś babcie gdzieś spotkane, zaczynają mi wytykać wiek i zdrowie i narzekać,ze je w wieku 70 lat w krzyżu łupie, dopóki nie usłyszą mojej historii choroby. To aż im białka na wierzch wychodzą.A teraz jeszcze chyba wychodzi na to,że mam hashimoto jako skutek ostrego leczenia. Czy to uciążliwe do życia drogie, zdrowe koleżanki?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Travelling samo Hashimoto nie jest uciazliwe ale choroby z jakimi chodzi w spolce juz zaczynaja byc uciazliwe tzn nie zawsze Hashimoto =choroby wspolistniejace ale zdarza sie dosc czesto niestety. Problemy zaczynaja sie jak chce sie zajsc w ciaze i jak sie w niej jest bo jedna z chorob wspolistniejacych przy hashimoto jest pcos i lub nieplodnosc. Przez dodatkowe schorzenia jest wieksze ryzyko poronienia :-(


      Ja osobiscie radze poczytac rewelacyjna ksiazke jak zyc z hashimoto ksiazka napisana rewelacyjnym jezykiem w prosty sposob bazujaca na przykladach chorych ludzi na hashimoto :-(


      Z hashimoto wiaze sie kilka restrykcji jedzeniowych np nie mozna spozywac preparatow wzmacniajacych odpornosc zadnych miodow, propolisow, echinanacei bo przez ich dzialanie na uklad odpornosciowy rosnie tez ilosc przeciwcial uszkadzajacych tarczyce. Nalezy zrezygnowacblub w znacznym stopniu zrezygnowac z soli, ogorkownkiszonych, kapusty kiszonej i ryb morskich ze wzgledu na jod ktory tez powoduje wzrost przeciwcial czyli jesli omega 3 to z lnu a nie z ryb czyli tran odpada. Ale generalnie zycie nie jest z tym trudne wystarczy przywyknac ;-)

      Delete
    2. Dziękuję, ale ja właśnie kocham ryby:(Poza tym mam fatalną odporność i muszę ją wzmacniać, więc to jakieś błędne koło. Coś czytałam,że sporo chorób współwystępuje, więc to jakaś niekończąca się historia:(A czy Ciebie dotknęły te choroby właśnie w związku z Hashimoto czy już wcześniej?Pozdrawiam serdecznie!

      Delete
    3. Ryby mozna ale slodkowodne a nie morskie ja sobie pozwalam na morska raz na miesiac :-)


      Co do wzmacniania odpornosci dopoki nie zrezygnowalam moje przeciwciala szalaly zrezygnowalam przeciwciala sa cacy ale choruje czesciej cos za cos postawilam na unormowanie tarczycy.


      Co zas sie tyczy chorob wspolistnijacych to kilka z nich zdiagnozowano przed hashimoto reszte po jego zdiagnozowaniu ale od endokrynologow i immunologow wiem ze powinnam byc zdiagnozowana wiele lat temu tylko lekarze olewali sprawe mojej tarczycy dopiero chyba moj 19 endokrynolog postawil diagnoze tarczycy i wg niego ona jest chora od jakichs mniej wiecej 16 lat a lecze ja 3 lata :-/ wiec ja jednoznacznie nie odpowiem aczkolwiek wg lekarzy hashi byl pierwszy

      Delete
    4. Dzielna jesteś. Mnie się tyle już nałożyło tych chorób,że trochę się podłamuję. Najgorsze,że mam mnóstwo dolegliwości, z którymi lekarze nie mogą sobie poradzić, a ja się tak męczę i czasami mam już dosyć. Ale poza tym cieszę się z każdego dnia. Tylko czasami przeraża mnie kolejny i to co może przynieść.

      Delete
    5. Uwierz mi moja lista jest mega długa ale staram się nie poddawać i tak jak już mówiłam zawsze jest ktoś kto ma gorzej trzeba myślec pozytywnie i tyle :)

      Delete
    6. Dzięki, choć dzisiejszy dzień to dla mnie masakra.Pozdrawiam serdecznie.

      Delete
    7. Wiecie, że nie miałam pojęcia, że nie można wzmacniać odporności? I tak nie robię tego sztucznie, za dużo leków biorę, ale miodek itp. to dosyć często. Z mojej tarczycy została już 1/4 a moja endo powiedziała, że pewnie niedługo nie będzie jej wcale. Ale biorę Euthyrox100 i moje TSH jest poniżej 1 czyli cacy. A wy na jakich dawkach jesteście?

      Delete
    8. Ja mam aktualny wynik 2,3 przy dawce 175 mcg więc wchodzę na 200 mcg i mam podobnie ja mam mniej niż 1/4 swojej tarczycy :(

      Delete
    9. Na szczęście nie są to jakieś leki tylko po prostu sztuczny substytut naturalnego hormonu. Tabletka z rana i można zapomnieć na cały dzień o tym, że akurat tu coś nam dolega. Ja się pocieszam, że na pewno nie dostanę nowotworu tarczycy kiedyś, bo jak można mieć raka na czymś czego nie ma :) Musimy się jakoś trzymać :*

      Delete
  13. Ooo kuchna... to Ci się dopiero uzbierało:( U mnie też wykryto niedoczynność tarczycy jak byłam w pierwszej ciąży:( Ale jak czytam Wasze wpisy to widzę że całkiem nieźle się trzyma bo teraz biorę tylko 25 i jest super. Ale jak nie brałam przez miesiąc to mi na 9 skoczyła, więc brać muszę. A z cukrem to mam odwrotnie, raczej za małe wartości i szybko mi spada:/ Także ani w te nie dobrze, ani w te nie dobrze:/ I jeszcze takie nie wiadomo co mi się przyplątało, bo od roku wyjaśniam sprawę i nie wiadomo dalej co to jest. Mianowicie zaczęły boleć mnie stawy ale do tego stopnia, że robiło mi się słabo, prawie mdlałam. A wyniki super!!! I zapalenia żadnego nie mam. Teraz już jest lepiej ale to powraca co jakiś czas. Raz bardziej raz mniej, różnie to bywa.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Moje problemy z cukrem zaczynały się tez od zbyt niskiego poziomu i za dużych i za szybkich spadków to się nazywa insulinoopornośc pierwszy krok do cukrzycy typu 2


      A co do stawów a badali Ci kwas moczowy ? Dużo jesz czerwonego mięsa ?

      Delete
    2. Wydaje mi się, że nie badali. Jutro będę się umawiać na wizytę to się jeszcze dopytam. Dzięki za podpowiedź:)

      Czy dużo? Wydaje mi się że nie. Tak 2 razy w tyg. to chyba niedużo?

      Delete
  14. Przykro mi :( Ja na szczęście nie mam tego problemu :)

    ReplyDelete

Dziękuję Ci bardzo za komentarz :* Każdy komentarz jest bardzo dla mnie ważny i istotny, jednakże bądź świadoma/świadomy, że komentarze są moderowane i wszystkie komentarze bedące reklamą, obraźliwe, czy też nic nie wnoszące do tematu nie będą publikowane. Rozważ czy to co piszesz ma odniesienie do treści posta jak również, czy poprzez słowa użyte w komentarzu nikogo nie obrażasz ?


Dodam też, że do wszystkich zostawiających komentarze zaglądam regularnie więc nie musisz zostawiać wpisu typu zapraszam do mnie etc...



Raz jeszcze dziękuję za odwiedziny oraz za pozostawienie śladu po sobie...