Followers
Wednesday, 19 December 2012
Bielenda Erotyczna higiena intymna dla dwojga
Opis producenta:
Erotyczny płyn do higieny intymnej w naturalny sposób dba o higienę intymną obojga partnerów. Żeń-szeń stymuluje i intensyfikuje odczucia, korzystnie wpływa na libido i pożądanie, podnosi temperaturę uczuć. Jaśmin pobudza zmysły i wyobraźnię, pozostawia delikatny zapach. Płyn koi miejsca szczególnie wrażliwe, zmniejsza ryzyko wystąpienia infekcji.
Przeznaczenie
Preparat szczególnie polecany dla par.
Stosowanie
Umyć miejsca intymne, dokładnie spłukać ciepłą wodą.
Moja opinia:
Muszę przyznać, że jest to jeden z bardziej nietrafionych zakupów w moim życiu. Mimo, że produkty Bielendy bardzo lubię to niestety temu płynowi muszę wystawić negatywną opinię po pierwsze skład tragiczny ze względu na SLS i inne szkodliwe substancje, po drugie zapach który odrzuca i nawet mój M. który jest praktycznie niewrażliwy na zapachy powiedział, że zapach jest okropny :( Do tego podczas używania produkt masakrycznie piecze i wysusza wrazliwą skórę okolic intymnych :( Niestety produkt w mojej ocenie ma -1 :(
9 comments:
Dziękuję Ci bardzo za komentarz :* Każdy komentarz jest bardzo dla mnie ważny i istotny, jednakże bądź świadoma/świadomy, że komentarze są moderowane i wszystkie komentarze bedące reklamą, obraźliwe, czy też nic nie wnoszące do tematu nie będą publikowane. Rozważ czy to co piszesz ma odniesienie do treści posta jak również, czy poprzez słowa użyte w komentarzu nikogo nie obrażasz ?
Dodam też, że do wszystkich zostawiających komentarze zaglądam regularnie więc nie musisz zostawiać wpisu typu zapraszam do mnie etc...
Raz jeszcze dziękuję za odwiedziny oraz za pozostawienie śladu po sobie...
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Bubelek !
ReplyDeleteWąchałam go u koleżanki faktycznie zapach nie zbyt.
Jak dla mnie zapach to tragedia ale gorsze od tego jest uczucie pieczenia i przypalania prawie że gorącym zelazem :(
DeleteO matko! Toż to jakaś tortura a nie przyjemność;)
ReplyDeleteDokładnie dlatego ja uzyłam dwa razy resztę M zużywał aczkolwiek zaznaczył że pierwszy i ostatni raz :)
Deleteczuję, że dla mnie również byłaby to porażka;/ obserwuję i zapraszam do obserwowania mnie:*
ReplyDeleteWitam i również obserwuje :)
DeleteTeż nad nim myślałam i nie wzięłam. Odrzuciły mnie SLS-y. ALE z ciekawości prześledziłam składy pozostałych na półce i wszystkie (Biały Jeleń, Ziaja, Facelle, Lirene, Green Pharmacy, AA, Venus i kilka innych) miały na drugim miejscu w składzie SLS-y. Nie sprawdziłam Lactacydu, bo był z wyższej półki cenowej.
ReplyDeletePowiem Ci, że diabelnie ciężko jest znaleźć produkt bez SLSów z ciekawości sprawdziłam produkty dla dzieci i czytając ich skład włos staje deba :(
DeleteAle nazwa bardzo trafna hehe:D
ReplyDelete