Followers

Friday, 28 December 2012

Szczepienia, odrobaczanie i odpchalnie u kotów

Chciałabym Wam też przybliżyć kilka tematów związanych z kotkami w tym celu posłużę się dobrymi opracowaniami w necie :) polecam poczytać :)

Szczepienia kotów ze strony Zwierzakowo.pl

"
Szczepienia pomagają zapobiegać wielu poważnym schorzeniom, zobacz na co warto zaszczepić swojego mruczka.
Wiele osób zadaje sobie pytanie czy szczepienie kotów jest konieczne i czy warto w ogóle szczepić kota? Jak najbardziej warto szczepić i to nie tylko koty chodzące po dworze, ale także te wyłącznie domowe. Niektóre choroby możemy przez przypadek przynieść do domu na odzieży czy też butach. Dlatego lepiej zapobiegać niż leczyć, szczególnie wówczas, gdy część chorób może się okazać śmiertelna dla naszego pupila. Jeżeli twój kot przebywa całymi dniami w domu, będziesz mógł zrezygnować ze szczepienia na kocią białaczkę czy wściekliznę. Właściciel kota mogącego i lubiącego spędzać czas na powietrzu powinien zastanowić się nad całym kompletem szczepień.

Przygotowanie do szczepienia

Kota przed szczepieniem należy dokładnie zbadać, kwalifikacja do szczepienia powinna być przeprowadzana przez lekarza weterynarii, z nim także najlepiej skonsultować kalendarz szczepień oraz ich zakres. Koty najczęściej szczepimy pierwszy raz nie wcześniej niż po ukończeniu 6-7. tygodnia życia. Przed szczepieniem warto zwierzaka odrobaczyć, nie należy szczepić ciężarnych kotek, kotów chorych lub z predyspozycjami do alergii. Kolejność i terminy szczepień przypominających wyznaczy nam weterynarz.

Podstawowe szczepienia

Podstawowe schorzenia, na które możemy zaszczepić naszego kota to tzw. koci katar (herpeswirozą i kaliciwirozą) oraz panleukopenia.
Herpeswirusy, to wirusy pasożytujące na zwierzętach. Objawami zarażenia są: zapalenie błony śluzowej jamy nosowej, kichanie, wyciek z nosa, zapalenie spojówek, brak apetytu, osowiałość. Taka postać choroby częściej dotyka młode kocięta, które dopiero zostały odstawione od matki.
Kaliciwirus, atakuje znacznie głębiej drogi oddechowe niż herpeswirus, nie atakuje on jednak oczu i jam nosowych. Rozsiewa się on przez powietrze i ślinę. Zaatakowane zostają drogi oddechowe, jama ustną i płuca.
Panleukopenia kotów, zwana także zakaźnym zapaleniem jelit, tyfusem kocim, nosówką kotów, to zakaźna, bardzo zaraźliwa i groźna choroba. Objawami są: gorączka, biegunka, depresja, boleści brzucha, wymioty, odwodnienie, wychudzenie, u młodych kotów przebiegać może bezobjawowo i być zakończona nagłym zgonem. Dla kotów w każdym wieku, które nie zostały zaszczepione choroba jest bardzo groźna, trudna do leczenia i często śmiertelna.
Jeśli zdecydujemy się na podanie tylko dwóch podstawowych szczepionek, to pierwszą dawkę podajemy zwykle między 8. a 12. tygodniem życia; powtórka powinna nastąpić po miesiącu, a później po roku od daty podania pierwszego szczepienia.
Co 1-2 lata należy wykonywać kolejne szczepienia przeciw tym samym chorobom. Koty wychodzące na powietrze, a także żyjące w dużym skupisku powinny takie szczepienia przyjmować co roku. Kalendarz szczepień należy jednakże zawsze konsultować z lekarzem weterynarii.

Pozostałe szczepienia

Koty możemy także szczepić przeciw: białaczce (FeLV), wściekliźnie, chlamydiozie oraz grzybicy.
Białaczka kotów to choroba wywoływana u kotów przez wirus, więc nie należy mylić jej z nowotworem. Powinno się zaszczepić koty żyjące w dużych skupiskach, wychodzące na dwór i przeznaczone do krycia. Pierwsze szczepienie podaje się kotu kilkumiesięcznemu, a następnie należy powtórzyć je po około miesiącu, później - co około 1-2 lata.
Przeciw wściekliźnie powinno się szczepić koty wychodzące na dwór, a także pozostające w domu mogące być narażone na kontakt z innym chorym zwierzęciem. Szczepienie to wykonuje się po 16 tygodniu życia kota, jednak należy pamiętać, że powinno być ono podane trzy tygodnie po szczepieniu przeciw kociemu katarowi (herpeswirus typ 1 i kaliciwirus) i panleukopenia. Szczepionki starego typu mogły powodować powstanie mięsaka poszczepiennego, dlatego najlepiej na temat tego szczepienia porozmawiać z lekarzem weterynarii.
Chlamydioza to kolejna choroba, przez którą możemy zabezpieczyć naszego pupila. Powinno się na nią szczepić koty żyjące w dużych skupiskach zwierząt, a także hodowlane. Szczepienie podaje się razem z podstawowymi szczepieniami. Uważa się, że szczepionka ma niską skuteczność i dodatkowo może powodować nieprzyjemne dolegliwości poszczepienne, dlatego także jej podanie trzeba dokładnie skonsultować z lekarzem weterynarii.
Istnieje także szczepionka przeciw grzybicy, jednak bardziej wspomaga ona leczenie choroby, niż zabezpiecza przed nią całkowicie.
Szczepienia mogą być podawane osobno lub w formie preparatów skojarzonych - wówczas za pomocą jednego zastrzyku podajemy kotu kilka szczepionek. Na temat najlepszego preparatu oraz najlepszej dla naszego kota formy szczepienia musisz porozmawiać ze swoim weterynarzem. Każda szczepionka może wywołać reakcje poszczepienne np. apatię, ospałość, ból w miejscu szczepienia. Zapewnij wtedy kotu dostęp do wody i ciszę, następnego dnia objawy powinny ustąpić, jeśli trwają dłużej skonsultuj się w weterynarzem; pomimo wszystko jednak warto szczepić swojego kota ponieważ dzięki szczepieniom zapobiegasz często bardzo poważnym schorzeniom, a negatywne reakcje poszczepienne zdarzają się rzadko.
Artykuł otagowany jako: zdrowie kota chorby kotów
Autor: Natalia Twardowska,"


Odrobaczanie kotów ze strony Cats.alpha.pl


"Odrobaczanie kotów
Plan odrobaczania dla kotów:
- pierwsze odrobaczenie w wieku ok. 4 tygodni
- kolejne w wieku ok. 6 tygodni
- później odrobaczanie co pół roku w przypadku kotów domowych lub co 3 miesiące w przypadku kotów wychodzących albo polujących

Co zrobić, gdy stwierdzimy obecność pasożytów w kale lub wymiocinach:
- mój ulubiony preparat w tej sytuacji (wybór subiektywny, ale poparty wynikami ) to Aniprazol
- podaje się go przez 3 kolejne dni w dawce 1 tabletka na 10 kg masy ciała
- dwa tygodnie przerwy
- znów Aniprazol przez 3 kolejne dni w dawce 1 tabletka na 10 kg masy ciała

Uwagi dotyczące odrobaczania:
- jedynie odrobaczanie jednocześnie wszystkich zwierząt domowych ma sens - podanie leków różnym zwierzętom w różnych terminach nie ma sensu
- po podaniu leku przeciwrobaczego może dojść do rozwolnienia
- ważne jest, by nie podawać dużej, adekwatnej do masy ciała dawki leku zwierzęciu, które jest podejrzane o silne zarobaczenie.
Duża dawka leku może spowodować jednoczesną masową śmierć pasożytów jelitowych, co zazwyczaj kończy się zatkaniem światła jelit i ich niedrożnością. Dodatkowe zagrożenie sprawia fakt, iż rozpadające się w tej sytuacji martwe nicienie są źródłem niezwykle silnych alergenów, które, jeżeli zostaną wchłonięte przez ścianę jelita, mogą doprowadzić do śmierci zwierzęcia w wyniku wstrząsu, zazwyczaj poprzedzonego objawami neurologicznymi. Przy podejrzeniu silnego zarobaczenia lepiej jest rozłożyć odrobaczenie na 2-3 dni, podając za każdym razem dawkę preparatu zmniejszoną o około 1/3 względem standartowej, adekwatnej do masy ciała zwierzęcia. Około godziny-dwóch po podaniu leku odrobaczającego powinno się podać niewielką ilość ciekłej parafiny doustnie. Ułatwi to wydalenie martwych pasożytów oraz utrudni ewentualne wchłanianie ich toksyn
Niektóre kocie pasożyty wewnętrzne

Tasiemczyce
Podstawowe fakty
- tasiemce Dipylidium caninum, Mesocestoides lineatus, Taenia sp., Echinococcus sp., Diphylobothrium latum
- bytują w jelicie cienkim
- najpopularniejszy jest Dipylidium caninum, który dostaje się do organizmu wraz ze zjedzoną pchłą.
Wygląda on tak (właściciele zazwyczaj porównują jego człony do ziaren ryżu pełzajacych w okolicy odbytu)
- pozostałe dostają się do orgaznimu wraz ze spożytymi narządami wewnętrznymi chorych ssaków lub ryb (Diph. latum)
Objawy
- u kotów rzadko, częściej u psów
- czasami biegunka, osłabienie, objawy nerwowe
- wędrujace w okolicy odbytu człony Dipylidium caninum wywołują świąd i "saneczkowanie"
Zapobieganie
- wykluczenie z karmy surowych odpadków poubojowych i ryb
- zwalczanie inwazji pcheł i wszołów
- regularne odrobaczanie zwierząt - rutynowe preparaty
Znaczenie dla człowieka:
- człowiek jest żywicielem przypadkowym dla Echinococcus sp. W razie zarażenia może być on niezwykle groźny dla zdrowia człowieka - stale rosnące, dochodzące do kilkunastocentymetrowej średnicy cysty umiejscawiają się w narządach wewnętrznych i mózgu - jedyną metodą leczenia jest zabieg operacyjny

Glistnice
Podstawowe fakty
- nicienie Toxocara cati i Toxascaris leonina
- bytują w jelicie cienkim
- zarażenie po spozyciu inwazyjnych larw znajdujących się w środowisku oraz żywicieli niespecyficznych, np. gryzoni
- w przypadku T. cati mozliwe zakażenie środmaciczne lub z mlekiem matki
- nicienie są zazwyczaj opisywane przez właścicieli kota jako "zywe spaghetti" albo 'białe makaroniki" lub "sprężynki". Wyglądają tak:
Objawy
- biegunka
- wychudzenie
- anemia
- możliwe zaburzenia nerwowe
Zapobieganie
- utrzymywanie higieny w otoczeniu zwierząt, regularne usuwanie kału
- regularne odrobaczanie zwierząt - rutynowe preparaty
Tekst zaczerpnięto z forum miau.pl"

Odpchalnie kotów ze strony Margarets Pride

"

Odpchlanie psów i kotów

Opracował: lak. wet. Adam Czerwiński i syn Marcin Czerwiński ? Lecznica HOMEOPATIA

Podstawowe wiadomości o odpchlaniu psów i kotów.

Pchły należą do najważniejszych pasożytów zewnętrznych zwierząt domowych. Jest wiele gatunków pcheł, jednak dla nas najważniejsze są trzy; pchła ludzka, psia i kocia. Różnią się one szczegółami w budowie anatomicznej istotnymi dla entomologów. Dla nas najistotniejsze są preferencje żywieniowe, które wynikają z nazwy. Niemniej jednak każda z tych pcheł może przynajmniej okresowo pasożytować (pić krew) na psie, kocie lub człowieku. A dlaczego? Są to szczegóły istotne dla specjalistów. Dla nas ważne jest to, abyśmy pamiętali że pchła na psie, kocie, czy w ostateczności człowieku tylko "żeruje" (pije krew) i "jeździ" (przemieszcza się). Trwa to około 1 godziny w ciągu doby. Skoro resztę życia (pozostałe 23 godziny) pchła spędza w środowisku to wynika z tego, że tak naprawdę jest pasożytem środowiska, a na zwierzęciu tylko jeździ i żeruje.

Dorosłe pchły trzymają się legowisk zwierząt lub innych miejsc w mieszkaniu gdzie przebywają zwierzęta, np. dywany, wykładziny, pokrycia mebli itp. Na zwierzę wchodzą tylko wtedy gdy są głodne, dlatego też w sierści zwierząt tak rzadko można te pasożyty zobaczyć. Często intensywne inwazje pcheł rozpoznaje się przez wykrycie ich odchodów, które w postaci drobnych, czarnych lub brunatnych ziarenek przyczepione są do skóry lub sierści zwierzęcia.

U pupilów domowych intensywne inwazje są niezwykłą rzadkością, bo jeśli tylko właściciel zobaczy pchły, rozpoczyna akcję ich zwalczania. Jeśli akcja ta prowadzona jest prawidłowo to zwierzę może pozbyć się pcheł na jakiś czas lub na zawsze. Najczęściej jednak właściciel zwierzęcia ogranicza się do zastosowania jednego środka i to tylko na swoim pupilu, zapominając o środowisku. Wtedy dochodzi do ograniczenia populacji (ilości) pcheł i stają się one niewykrywalne ani przez oglądanie sierści, ani przez "test poszukiwania pchlich odchodów". Pomimo ograniczenia ilości pcheł, która staje się niewykrywalna dla oka właściciela zwierzę ma jednak objawy inwazji pchlej (drapie się, wylizuje i wygryza). Mając tak zachowujące się zwierzę właściciel nie jest usatysfakcjonowany, krytykuje ostatnio zastosowany środek przeciwpchelny i poszukuje nowego (z którym sytuacja może się powtórzyć), albo trafia do lecznicy dla zwierząt gdzie dowiaduje się, że jego pupil ma dalej pchły i że zwierzak drapie się, wygryza i wylizuje nie dlatego, że pchły po nim chodzą, ale dlatego że gryząc wstrzykują swoją ślinę, która jest silnym alergenem i wywołuje ten zespół objawów prowadzący aż do samookaleczeń. Do tak silnego rozwinięcia się alergii nie potrzeba "armii" pcheł, wystarczą w środowisku zwierzęcia dwie lub trzy pchły, a u alergików wystarczy jedno ukąszenie, aby doszło do objawów silnej alergii trwającej tygodniami, która bez odpowiednich środków antyalergicznych może doprowadzić do kresu wytrzymałości psychicznej zwierzaka i właściciela, który ma dość słuchania jak jego pupil skrobie się stukając nogą po podłodze nawet w nocy, wygryza swoją sierść i skórę, w skrajnych przypadkach robiąc sobie rozległe rany, które zakażone bakteriami z własnych zębów i łap stają się prawdziwym "ogrodem zoologicznym", gdyż z tych sączących ran wyhodować można w końcu prawie wszystko co odkryła dotychczas bakteriologia, mikologia i parazytologia (z nużeńcem włącznie). Leczenie takich zmian na skórze trwa całymi miesiącami towarzysząc często psu do końca jego dni i okrywając w oczach właściciela kompromitacją medycynę weterynaryjną.

Obiektywna prawda jest taka, że to właściciel nie zdając sobie sprawy i żyjąc w fałszywym przekonaniu, że kto jak kto, ale jego pupilek pcheł mieć nie może, bo on - właściciel ich nie widzi, a jeśli już jego zwierzę się drapie to myśli iż zastosowany przez niego szampon przeciwpchelny lub puder sprawę pcheł rozwiąże na zawsze. Tymczasem problem zwalczania pcheł jest o wiele poważniejszy i bardziej złożony. Najlepiej zabezpieczać zwierzaka od pierwszych dni jego życia środkami długo działającymi (jeden miesiąc) uparcie to powtarzając do późnej starości i nie zapominać także o stosowaniu środków przeciwpchelnych w otoczeniu psa (w środowisku).

Wynika z tego, że zwalczać pchły należy dwutorowo:

1) na zwierzęciu
2) w mieszkaniu, w którym żyje zwierze.

Na zwierzę należy stosować środki takie, które nie dopuszczają do pokąsania przez pchły, a ich działanie utrzymuje się długo. Należą do nich obroże przeciwpchelne oraz środki nowocześniejsze (spot on - wylewane na skórę), które zastosowane na zwierzę łączą się z jego tłuszczem naskórkowym, "rozpływają się" w tym tłuszczu i są na zwierzaku nie szkodząc mu około 1 miesiąca. Przewaga tych środków nad obrożami jest taka, że zwierzę nie odczuwa ich istnienia, ponieważ nie emitują zapachów przeszkadzających zwierzęciu i nie mogą ulec zgubieniu gdyż są trwale połączone z jego naskórkiem."


A czy wy wykonujecie wszystkie te zabiegi z Waszymi pupilami ?
  

5 comments:

  1. Rozbujałaś się dzisiaj z tymi postami :P

    ReplyDelete
    Replies
    1. Miałam kilka przygotowanych w draftach więc je powoli opracowywuje i publikuje :)

      Delete
  2. mam dwa kociaki i na szczęście wspaniałą panią weterynarz, która (z racji bliskiego sąsiedztwa) zagląda do nas do domu co jakiś czas :) koty przyzwyczaiły się do niej, więc jak trzeba podać szczepionkę czy zrobić "przegląd", to nie ma większego stresu :)
    uważam, że jak się wzięło zwierzaka do domu to trzeba o niego dbać najlepiej jak się potrafi

    ReplyDelete
    Replies
    1. My mieliśmy super weterynarza ale po przeprowadzce musieliśmy zmienić i powiem Ci, że obecny wet do mnie nie przemawia ale jest w porządku więc nie narzekam ale szukam takiego do którego kociaki i ja zapałam ciepłymi uczuciami.


      A co do dbania masz rację ale nawet nie wiesz jak wielu ludzi tego nie wie, sama mam "koleżankę", która miała już dwa koty oba zmarły w wieku kilku miesięcy właśnie przez zaniedbania z jej strony ( brak szczepień, odrobaczania etc bo to kosztuje), brak odpowiedniej karmy etc.... oj można by mnożyć :/

      Delete
  3. Moja babcia je wykonuje, ale ja nie ponieważ nie mam kotów :)

    ReplyDelete

Dziękuję Ci bardzo za komentarz :* Każdy komentarz jest bardzo dla mnie ważny i istotny, jednakże bądź świadoma/świadomy, że komentarze są moderowane i wszystkie komentarze bedące reklamą, obraźliwe, czy też nic nie wnoszące do tematu nie będą publikowane. Rozważ czy to co piszesz ma odniesienie do treści posta jak również, czy poprzez słowa użyte w komentarzu nikogo nie obrażasz ?


Dodam też, że do wszystkich zostawiających komentarze zaglądam regularnie więc nie musisz zostawiać wpisu typu zapraszam do mnie etc...



Raz jeszcze dziękuję za odwiedziny oraz za pozostawienie śladu po sobie...